Manewry/Ćwiczenia w Kołobrzegu?

witam
Na ostatnim spotkaniu w kołobrzegu(11.02.2007)Krzysiek z Grotu zaproponował zrobienie spotkania na którym poćwiczymy naszą taktykę.
dokładnej daty nie podał ale można by było cos takiego zrobić Very Happy

Co wy na to?

No możnaby, czemu nie, ale trzeba to połączyć obowiązkowo ze strzelaniem jakimś krótkim... no i niech to nie będzie w ten weekend jak dla mnie...

Szczerze, to moim zdaniem cwiczenie taktyki w sposob polegajacy na podchodzeniu do pustego budynku bez przeciwnikow nic nie daje, doswiadczenie zbierasz na polu walki... nawet jakbysmy chciali cos takiego zrobic to nie mamy chyba nikogo, kto na takowej taktyce sie zna i umie taka wiedze przekazac,a nawet jakby to taktyka prawdziwego pola walki nie sprawdza sie w ASG z wielu wzgledow. Jesli chcemy zgrac sie z Grotem, to na strzelankach grajmy razem w jednym skladzie. Takie jest moje zdanie.

Gregor ma trochę racji, ja myślę, że to ma sens, ale faktycznie powinna takie "warsztaty" przeprowadzić osoba która się na tym zna i najlepiej jak styka się z tym na co dzień. Taktyka pola walki sprawdza się, ale na bliskie dystanse, np. w terenie zurbanizowanym... także jak dla mnie ma to sens, ale jeżeli poprowadzi to najlepiej jakiś antyterrorysta co jest pewnie nieosiągalne :/
Zawsze można pojechać na normalne manewry, nie mam nic przeciwko Very Happy

jesli macie sporo ludzi to moze pomyslcie nad sciagnieciem jakiejs grupy ktora zna sie na tym.

a o czarnej wygrzebalem jeszcze [link widoczny dla zalogowanych] cos takiego, pewnie znane ale co mi tam :]

Walka wojska w terenie zurbanizowanym wyglada tak, ze oni nie bawia sie w czyszczenie budynkow, tylko jesli majawatpliwosci, czy jest tam wrog to strzela sobie czolg i żeganj pruchnico. Moim zdaniem jak chcesz sie nauczyc walczyc w ASG, to nie nauczysz sie tego w inny sposob jak grajac. Jest wiele rzeczy, ktore wplywaja na znaczace roznice. Przyklady: repliki sprezynowe (Ziemniak, to do Ciebie Razz

) opoznienie strzalu po nacisnieciu spustu w AEGu i lot kulki znacznie dluzszy (w czasie) niz lot pocisku, granaty, element zaskoczenia (trudno kogos zaskoczyc, jak wie, ze go zaatakujesz. W zyciu jak oddzial wie, ze w budynku sie go spodziewaja a zadanie to eliminacja wroga, to wzywa wsparcie i pa pa pa) dalej zostaje przy moim zdaniu. Jako dowod powiem, ze osoby w zyciu bedace zolnirzami wcale nie wyrozniaja sie umiejetnosciami i statystykami walki od graczy ASG (oczywiscie chodzi o rozgrywke ASG).

Tyle... ;]

Nie mówimy tu o zwykłej piechocie, ale o jakiś oddziałach specjalnych działających na szczeblu drużyny, które nie posiadają żadnych czołgów itp. ale przechodząc do sedna sprawy uważam, że zajęcia same w sobie mogłyby być interesujące gdyby poprowadziła je odpowiednia osoba... i nie zgodzę się z Tobą Gregor, że techniki "czyszczenia pomieszczeń" nie sprawdzą się w asg. Masz całkowitą rację jeżeli chodzi o dalekie dystanse, ale nie zgadzam się w kwestii walki w budynkach... Elementy taktyki jeżeli są takie używane dają wyraźne rezultaty niż grzanie na "ruskie hurrra". Specyfika asg już jest taka, że nie da się porównywać w 100% z nim prawdziwego pola walki ze względów bezpieczeństwa itp...

P.S. Nie dyskryminuj sprężynowców Very Happy

Nie dyskryminuje, a zeby nie robic "uraaaa!!!" to wystarczy troche oleju w glowie a nie przeszkolenie. Odzialy specjalne atakujace dany cel najczesciej dzialaja w zaskoczeniu i do daje im mega przewage. :p